Etiquetas

2013/02/21

Nogi.

Wlazac pod gore chwytam sie za nogi; chwytam sie za nogi, zeby sobie nie uciec, zeby czuc, ze maja jeszcze sile, jakis miesien do napiecia. Kocham swoje nogi.

Wspinaja mnie te nogi na gory. Gorki. Schody, ciezarowki, mury, kontenery. Bardzo pieknie. Z zadyszka piekna pluca. Z niewielka pomoca slabych lap. Leziemy.

Kocham swoje nogi, bo ledwo, ale ida. Sie wspinaja. Z obolalym kolanem, z trzaskajacym biodrem - dajemy rade. Wiatr 80km/h dmuchajacy prosto w morde, obslizgle deszczem kamienie, na plecach ciezar sprzetu i zarcia - dajemy rade.

 Bo jak to, zeby rady nie dac?


No hay comentarios:

Publicar un comentario