Etiquetas

2012/01/11

Coś tu jest grubo nie w porządku.

Uprawiamy stadnie internetowy ekshibicjonizm i to jest właściwie w porządku - czemu nie, skoro prywatność w sieci i tak nie istnieje?
Ale. Muszę popłakać. Ale.

Codziennie czy co drugi dzień widzę wrzucane na fejsbuka zdjęcia z Amazonii. Ze społeczności, "plemienia" - tego ze współczesnych, czyli joga, owoce i dużo miłości. Więc widzę czyjeś zdjęcia z tej społeczności:

Ktoś zakłada nogę za ucho.

Ktoś medytuje.

Grupa ludzi bardzo spontanicznie się przytula.

Więc widzę te zdjęcia i prawie płaczę. Widząc. I podpisy czytając, i wrzucającego naścienne napisy:
Jestem taka szczęśliwa, pokój płynie przeze mnie, zamiatanie ziemi jest najlepsze dla duszy, jestem pełna, jesteśmy jednością, miłość i wibracje z serca amazońskiej rodziny!


Więc kto te zdjęcia robił? Skoro wszyscy medytują. Skoro się nad ziemią unoszą. Skoro zjednoczeni są z Życiem. Kto w świętym czasie wziął do ręki aparat? Kto pomyślał o tym w ogóle?

Kto między połączeniem dusz a uwolnieniem ciała zalogował się na tę stronę, wrzucił zdjęcia, skrupulatnie opisał i parę innych polubił?

Wszyscy.

Więc patrzę i prawie płaczę: poznałyśmy się trochę inaczej, trochę podobnie. W społeczności właśnie - może mniej... natchnionej, bo nie w "niedostępnej" Amazonii, a gdzieś w macedońskiej wiosce. Piękne miejsce, piękni ludzie; każdy z jakimś wewnętrznym mętem, wiadomo, skoro jesteśmy ludźmi. Śliwki i gitary, psy i wschody słońca, dużo pracy i dużo ciepła. I bardzo mało gadania. Żadnego pieprzenia i żadnych zbiorowych zdjęć.

Więc to jest jej dom, miejsce z jej pomysłu, głównie przez nią tworzone. Więc ten dom zostawia, żeby odkryć siebie. I wie doskonale, że jej życie wypełni się cudownie pokojem w pewnym konkretnym miejscu. Śpiewając piosenki do Matki Ziemi wsiada w samolot. Z serca świata aktualizuje fejsbukowe statusy.


Ja pierdolę takie olśnienie.

2 comentarios:

  1. nie ma co płakać. Platon płakał, że się pojawiło pismo... cóż, będzie Inaczej i to raczej nieuchronne.

    ResponderEliminar
    Respuestas
    1. Niech będzie, skoro musi. Co mnie boli to brak uczciwości wobec własnych zasad; ale to z kolei nie moja sprawa - cudze zasady, więc pewnie racja.

      Eliminar